Nic ostatnio nie idzie tak, jakbym tego chciał.
Pogoda idealna na bieganie a tu niestety nie da rady ...
Na moje ostatnie nie bieganie zebrało się kilka czynników.
1. SESJA zaliczeniowo - egzaminacyjna
2. przygotowanie pracy magisterskiej
3. Nadmiar pracy
4. ten punkt jest najgorszy ze wszystkich pozostałych ... KONTUZJA
CO do pierwszych trzech punktów, to jest to tylko problem chwilowy, a nawet nie problem, ponieważ na bieganie zawsze znajdę czas.
Gorzej sprawa się ma jeżeli chodzi o kwestię wspomnianej kontuzji. Po jednym z treningów leśnych zaczęła boleć mnie kostka. Było to już ze 2 tygodnie temu. Próbowałem być lepszy od niej i na siłę zacząć biegać, ale niestety wygrała ze mną. Nie pomagają domowe sposoby i chyba skończy się wizytą u lekarza ...
Ból jest o tyle dziwny, że czuję go kiedy kostka odrywa się od ziemi ... Nic nie puchnie, nie sinieje... a boli jak cholera ....
Nic, jak się trochę uspokoi z natłokiem zadań, a ból nie ustąpi wybiorę się do lekarza ...
Pozdrawiam wszystkich ciepło ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz