To, że można jeździć do pracy samochodem, to wiadoma sprawa, tylko nasuwa się pytanie, czy warto. Na pewno przemówi za tym rozwiązaniem wygoda, komfort, prędkość dojazdu.
No właśnie, prędkość :)
Korki, kto z nas ich nie zna. Czy nie zdarzało Wam się, że stojąc w ogonku samochodów, złorzecząc na wszystko i wszystkich minął Was uśmiechnięty rowerzysta ? Być może to byłem ja. Nie stoję w korkach, nie przejmuję się zwężaniami. Rower zmieści się wszędzie, oczywiście w granicach rozsądku.
Trening ... podczas, gdy niektórzy denerwują się, że mają dni, gdzie nie można wygospodarować czasu na aktywność, ja się tym nie przejmuję. Do pracy i tak muszę dojechać, a rower daje mi 45 minut ruchu, tak bardzo mi potrzebnego do życia ! :)
Wracając do kwestii szybszego dojazdu rowerem, aniżeli komunikacją miejską, to powiem Wam, że wcale nie wymyśliłem tego porównania. Sprawdzone przeze mnie kilkukrotnie jest, że na trasie między domem, a pracą, wyruszając z przystanku pod domem udaje mi się szybciej dojechać do pracy niż komunikacji miejskiej. Bardzo często przez całą trasę wyprzedzamy się na przemian z autobusem. On co chwila zatrzymuje się na przystanku, w tym czasie ja go doganiam i tak w koło. Osobiście tego nie lubię i odpuszczam, ale kilka razy w ramach eksperymentu sprawdziłem, czy się da, tak da się ! :)
O sprawach ekologicznych, oszczędnościowych nie będę wspominał, bo to nasuwa się samo. Przekonałem Was chociaż trochę ? Wrzućcie zdjęcia na Facebook'a, Instagrama, oznaczcie takiem #roweremdopracy i pokażcie innym, że można zrobić coś dla siebie, a przy okazji obudzić się z rana i odreagować popołudniu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz