Uzależniony od ruchu

Krótkie podsumowanie miesiąca - sierpień


Sierpień udał mi się dość aktywnie - nie ukrywam, bo sam jestem z niego zadowolony !. Zakładałem, że zrobię 200 km biegiem, ale przy obłożeniu się również innymi aktywnościami nie udało się tego zrobić zarówno w kwestii braku czasu, jak również braku sił !. 

PLANY VS RZECZYWISTOŚĆ:

Udało mi się wpleść w moje bieganie kilka fajnych zawodów, a tak poza tym ... biegam, bo lubię biegać :) 

Rowerka jest sporo, bo jeździłem do pracy, ale nie tylko, zobaczyłem kilka ciekawych miejsc, byłem na 3-ech nocnych przejazdach, ogólnie jest co wspominać ;) 

Faktem godnym uciechy jest zwiększenie w całym tym szaleństwie ilości domowych treningów wzmacniających. Już widzę, że sporo dają, nie koniecznie w kwestii samego wyglądu, ale dają popalić kondycyjnie, przez co polepsza się wydolność. Poprawił mi się zmysł równowagi ... i sporo innych pozytywnych aspektów ;) 

Założeniem było trenowanie co dzień, bez przerw, niestety przygotowanie do wesela wymaga czasem konieczność wzięcia wolnego w pracy i załatwienia niektórych spraw :) 

WYNIKI:

Sierpień przyniósł poprawę czasu na 10 km. Nie są to moje docelowe dystanse, ale bieganie na zawodach na takie odległości działa na mnie pozytywnie. Uczy mnie pokory dla tego sportu i pomaga wzmocnić się psychicznie. Jeżeli chodzi o same liczby to udało mi się wykręcić 47:29, więc oficjalna życiówka i to w ciężkich warunkach. Sukcesem też jest bieg w Świerklańcu, czyli 5 km w błocie w 22:22 ;)

PLANY NA WRZESIEŃ :

Na pewno w planach jest półmaraton w Bytomiu, pod znakiem zapytania stoi półmaraton w Gliwicach. Start w Silesia Marathon na królewskim dystansie również jeszcze jest niewiadomą, chociaż dosyć mocno mnie kusi ! 
A poza tym biegać, jeździć i być aktywnym. 

Share This

1 komentarz: