Uzależniony od ruchu

V Bytomski Półmaraton - mój pierwszy półmaraton w życiu

Niedziela 22.09.2013 to dzień V Półmaratonu Bytomskiego, czyli próby moich sił i mojej woli. Była dniem, na który czekałem bardzo długo.

           Nie ukrywam, że trochę się denerwowałem tym wydarzeniem. Tym bardziej, że czytałem różne rzeczy nt. trudności trasy, dużej ilości ciężkich podbiegów. Dzięki takim informacjom ostatnio trenowałem troszkę ciężej, przyzwyczajałem się do podbiegów, zwiększałem tempo.

         Przed samymi zawodami skorzystałem z rad bardziej doświadczonych biegaczy ;) m.in. dzięki dla Ani, którą pociągnąłem trochę za język ;)

Jak to było ? Było szybko ;)
Pobudka 7:00. Śniadanie, musli z minimalną ilością mleka, 2 kromki z miodem, zresztą nic więcej i tak by nie weszło ;) Pakować się nie musiałem, bo zrobiłem to dzień wcześniej.
9 rano byłem na miejscu. Może trochę wcześnie, ale w sumie nie było źle, bo mogłem "wchłaniać" atmosferę biegu.


Miasteczko biegaczy fot. Madzia D.

c.d. miasteczka fot. Madzia D.


Szybki numerek, skupienie na twarzy fot. Madzia D.



Kilka słów ze znajomymi, krótka rozgrzewka i już trzeba stanąć na starcie ;) Było fajnie, wesoło, ale pomimo tego w głowie kłębiły się różne myśli :) No nic, jeszcze słuchawki na uszy, jeszcze Endomondo start i poooszli ;)

i pooooszli ..... fot. Madzia D.


Tu STOP :)
Poszli, to za dużo powiedziane. Na starcie było 1808 osób, także zanim ogonek ruszył zdążyłem już się zniecierpliwić ;)

Pierwsze podbiegi, rozeznanie trasy. Fajna atmosfera, będzie dobrze :) Krótka pogawędka z Przemkiem na 4 kilometrze i biegniemy. Podbiegi faktycznie duuże i długie, ale pierwsze okrążenie, czasy ok 5:10, także lepiej niż zakładałem. Pierwsze kółko poszło - treningi dały rezultat.

Pierwsze okrążenie fot. Madzia D.



Dobieg do mety, biegacze na 10 km prosto do mety, my lecimy dalej. Coś pięknego, tłum krzyczy, bije brawo. Głośno !. Rewelacja !. Jak się później okazało w tłumie była moja ekipa techniczna, której nie zauważyłem ;)


Zaczyna się drugie okrążenie. Pierwszy podbieg i już wiem, że będzie ciężko, ale biegnę. Wychodzimy na płasko, czasy znowu koło 5:10, momentami poniżej 5:00, myślę jest dobrze. ... biegnę i biegnę, muzyka w uszach jest moc... 15 kilometr opadam z sił, szybki strzał energy gela :) i lecimy dalej. Wszędzie ludzie, wszędzie tłum. 18 km opadam z sił, ale tłum krzyczy bieeegnij, dalej, nie można nie słuchać i biegnę ;)
19 km, 20 km i już widać metę ... biegnę, wpadam między ludzi, tłum krzyczy ... dodaję gazu, przebijam piątkę organizatorowi, wpadam na metę ... reszta dzieję się sama ... ktoś mi wiesza medal, ktoś mi wciska Powerade do łapy ;) Idę ściągnąć chip z buta .... rozwiązuję, ściągam, ale nie mam siły już zawiązać buta ;) Siadam na trawie i czekam, aż mnie znajdą ;) ... Coś pięknego ... mam, dostałem, zdobyłem ;)
Upragniona meta fot. Klaudia Fąferek-Jaworska

Meeta fot. Madzia D.



MAM ! fot. Madzia D.

Upragniony medal


Miejsce 555 z czasem brutto 01:49:37



Czy było warto ? TAK, było warto :) 
Czy bolało ? TAK, bolało, ale i tak było warto ;) 
Czy jeszcze pobiegnę ? TAK ! TAK ! TAK !

Uczucie iście niesamowite. Odczucia w głowie nie do opisania, zastrzyki endorfin. Radość, euforia, wzruszenie, że Ci wszyscy ludzie przyszli kibicować m.in. Tobie. Uśmiechy, brawa, przebite piątki ... coś pięknego.

Możecie mówić co chcecie, ale to działa na psychikę, działa pozytywnie. Nie ma już rzeczy niemożliwych ! :)


Słów kilka o organizacji: 
           Nie mam w sumie nic do zarzucenia, oprócz słabego oznaczenia parkingu. Wystarczyła jedna strzałka z informacją i nie byłoby zbędnego zamieszania z samochodami, które były, a być nie powinny. Trochę zamieszania z wynikami i troszkę za długi czas oczekiwania na losowanie .... Ogólnie było ok, podziękowania dla organizatorów, wolontariuszy, służb ;)

            Oczywiście podziękowania dla osób, które były ze mną :) Agi, Magdy, Tomka, Przemka i innych ;) za wsparcie i towarzystwo ;), a także dla Karoliny, która dumnie wspierała mnie przez Endomondo i Peeptalk ;)

Chciałem też podziękować wszystkim kibicom. Bez Was ten bieg nie miałby takiej atmosfery ! 




Share This

5 komentarzy:

  1. Jeszcze raz gratulacje ;) i polecam się na przyszłość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję, świetny czas! Cieszę się, że moje podpowiedzi się przydały. Do zobaczenia znów gdzieś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miejsce symboliczne (555). Gratulacje!
    Ja tylko bieg na 10,5 km ale bakcyla łyknąłem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. i dla fotografów jeszcze podziękowania ;) gratuluję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń