Uzależniony od ruchu

Deszczyk, a aktywność :)

Tak przeglądałem popularny portal społecznościowy i naszła mnie refleksja na temat pogody, która nieubłaganie staje się coraz gorsza.
Trenujecie, kiedy z nieba kapie ? Jak się zabezpieczacie przed tym zjawiskiem ? :)

U mnie wygląda to w taki sposób, że kiedy naprawdę leje to nie ruszam się z domu, jednak kiedy już trenuję, to nie uciekam do domu. Mam zawsze ze sobą woreczek, żeby schować najważniejsze rzeczy, np. telefon, portfel i tak właśnie kontynuuję.

Wczoraj biegając wieczorem złapał mnie lekki deszczyk i powiem Wam, że nawet mi się to podobało.

Dziś jednak jadąc do pracy podobało mi się nieco mniej. Wprawdzie nie padało, ale były mokre drogi, co w połączeniu z brakiem błotników (bo tak jest ładniej) skutkowało niesamowicie brudnym plecakiem, mokrymi nogami, mokrym dupskiem i wszystkim co było w zasięgu wody łącznie z wodą w oku. Doszedłem dziś do wniosku, że będę musiał rozejrzeć się za pokrowcem na plecak, ponieważ nawet spodnie, które miałem w plecaku były mokre, co z kolei skutkuje tym, że cały dzień dziś mam zepsuty, bo mokry ;)

Jak Wy sobie radzicie z gorszą pogodą ?  :)

Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku ;)

Share This

1 komentarz:

  1. Też się zastanawiam jak to będzie. Ostatnio biegłem przez kilkanaście minut w lekkim deszczu. Powiem, że było mi dość ciężko. Boję się, że jeśli na półmaraton będzie padało to będzie straszna walka. Na pewno przy ulewie biegać nie będę treningu. Jednak lekki deszczyk mnie nie odstraszy. Dziś wstałem i było ciemno (5:15). Poczułem, że to pierwszy test na wytrwałość i siłę charakteru przez jesienią i zimą. Zdałem na 5+. Mnie czeka jeszcze wytyczenie trasy na poranne bieganie w zimie.Musi być oświetlona w całości albo będę musiał kupić czołówkę. Podejrzewam, że raz w tygodniu będę biegał popołudniu, raz rano i w weekend pewnie rano ale nie o 5:00 tylko koło 6:30. ;)

    OdpowiedzUsuń