Uzależniony od ruchu

Umartwiajcie ciało - morsowanie


Niektórzy twierdzą, że bawię się w morsowanie, bo lubię umartwiać ciało. Być może coś w tym jest, bo to nie jest normalne, żeby w mróz jeździć na rowerze, wskakiwać do wody, być może mam żyłkę masochisty :)

Ale nie o to chodzi. Morsowanie uskuteczniam już drugą zimę z rzędu i zauważam same pozytywne skutki.

Jak zwykle nie zamierzam zanudzać Was suchymi faktami co daje wychładzanie organizmu, na co dobrze wpływa, co daje.

Takich informacji znajdziecie mnóstwo dookoła. Z praktyki Wam powiem, że odkąd zacząłem zimowe kąpiele w zimnej wodzie nie byłem chory. Przeziębienie omija mnie szerokim łukiem. Nawet jeżeli przypałęta się lekki katar, to zanurzenie się w wodzie bardzo szybko go przepędza. Lodowata woda doskonale działa na zakwasy. Po ciężkim treningu wychłodzenie kości daje ulgę nieporównywalną z niczym innym. Niesamowicie wzmacnia psychikę, nie czarujmy się się, trzeba mieć mocną głowę, żeby w środku zimy rozebrać się i wskoczyć do wody ;)

Wskakujcie, próbujcie, chłodźcie kości, bo to rewelacyjna sprawa ! :) Pozytywnie !

 
Share This

1 komentarz: