Wczoraj, jak przystało na grzecznego przywitałem pierwszy dzień roku biegusiem ;)
Jak się spodziewałem niedawno widziani biegacze w ilościach hurtowych zrezygnowali z treningów i postanowili odwiesić dresiki ;) Zobaczymy, co będzie dalej, ale nie chciałbym powiedzieć ... a nie mówiłem ? .. :P
Trening wczorajszy mimo silnego wiatru przebiegł pomyślnie ;) Magicznym kluczem do dobrych treningów stało się nie zakładanie kurtki i nie doprowadzanie do przegrzania podczas treningu ;) Przy temperaturze 1 stopnia miałem na sobie tylko koszulkę i bluzę ;)
Treningi z pulsometrem stają się coraz przyjemniejsze, pozwalają mi na wyrównanie tempa treningów, mniej bezsensownych zrywów, zadyszek, generalnie jest ok ;) Przestało mnie nawet irytować pikanie, kiedy moje nogi chcą szybciej niż rozsądek ;) Cóż, chyba się zaprzyjaźnimy ;) Przestaje mnie nawet uwierać i być niewygodny ;) Dziś powędrował ze mną do pracy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz