Uzależniony od ruchu

Opuszczam się :)

Tak moi mili, opuszczam się w treningach, opuszczam się w pisaniu ... ogólnie jakiś taki opuszczony się czuję ;)

Co się działo ostatnio ?

       Moja Agniecha trzyma się w postanowieniu biegania, zakupiła nawet butki, koszulkę, spodenki, bluzę :) Oczywiście nie chwaląc się służyłem radą :) Postanowienie biegania w Niej dalej mocne :) W niedzielę drugi udany trening i jeszcze nie odpuszcza ;)

       Niedziela była też dniem rozpoczęcia sezonu grillowego, pomimo paskudnej pogody ;) Jak się później okazało mało przyjazne jest bieganie po kiełbasie :D a tak b.t.w. ;) bułka fitness, więc nie tuczy :D ( i tego się będę trzymał)




Co w najbliższy weekend ? 
       Jutro wyprawa rowerowa wokół Dzierżna małego i dużego. Trasa polna, więc powinny być fajne fotoski po wyprawie ;) 

       Wyprowadzka ? No właśnie, nie wiem, czy wspominałem, ale nadszedł czas przeprowadzki i zamieszkania z Agnieszką, więc niedługo parapetówka, unormowanie ostatnio wariackiego trybu życia i powrót do normalnych, regularnych treningów. Mam nadzieję, że się uda :) 


A tak wogóle b.t.w. wczorajszy dzień i pewna rozmowa nauczyła mnie większego dystansu do obietnic i czczego gadania :) ... 

Do zobaczenia na szlaku ;) 


No i się stało !

Tytuł przyciąga uwagę ? ... prawda ? :P

Nie, nic strasznego się nie stało, a wręcz bardzo pozytywne rzeczy się dzieją, kolejni biegacze pojawiają się w moim otoczeniu ;) A najważniejszy dla mnie biegacz, to Moja Agnieszka ;) Dała się w końcu namówić, zakupiła sobie nawet koszulkę i spodnie ;) I uwaga !! zrobiła ze mną wczoraj 9 km w czasie 1:30 :)

Tak oto dziś tylko post chwalący ;) Reszta po staremu :)

1.05.2013 planujemy przejażdżkę rowerem wokół Pławniowic i Dzierżna po dziurach ;)


Pozdrawiam

Bieganie + urozmaicanie sobie czasu = muzyka = Planeta FM

       
       Każdy chyba boryka się z problemem monotonii niektórych treningów :) Czytałem niedawno posta na jednym z forów internetowych nt. słuchania muzyki podczas biegania.

         Zdania jak zwykle bardzo podzielone. Niektórzy ludzie twierdzą, ze nie potrafią bez muzyki, niektórym przeszkadza muzyka i ich rozprasza. Inni z kolei wolą audio booki.

        Ja próbowałem już wszelkich form. Muzyka, jak wiadomo dobra na wszystko, audio booki trochę mnie wybijają z rytmu. Idealnym rozwiązaniem jak dla mnie stało się słuchanie radia.
Od początku roku biegam z Radiem Planeta FM na uszach i jestem szalenie zadowolony. Biegam w okolicach godziny 19, 20. O tej też porze puszczają zróżnicowaną muzykę, która idealnie komponuje się z rytmem biegania i z moimi muzycznymi gustami :)

A czym słucham, już pisałem TUTAJ



A co Wy robicie podczas treningu ? :)

Pozdrowienia i do zobaczyska

Sprawozdanie z czasu ostatniego, czyli maniaka gier miejskich dziennik ;)

Skąd taki tytuł ? Hmm, ponieważ sobota upłynęła mi pod znakiem Bytomskiej Gry Miejskiej.

       Po piątku bez treningu, bo nie miałem siły, a roboty też było troszkę wybraliśmy się w sobotę odwiedzić sąsiedni Bytom, w celu wzięcia udziału w piątej już edycji gry miejskiej.

      Gra polegała na zdobywaniu checkpointów, czyli generalnie tak jak zwykle.
Na starcie otrzymaliśmy 10 żetonów (kapsli). Bytom został podzielony na 7 obszarów.


      W każdym obszarze znaleźć można było dwóch strażników z którymi trzeba było wygrać, by przejść do pobicia władcy i zdobycia żetonu kolorowego - zaliczenia obszaru. Zabawa rewelacyjna, pogoda nie najgorsza, zadania całkiem przyjemne.


       Udało nam się zdobyć 15 punktów, co uplasowało nas na 36 miejscu z 70 zespołów :) Pokonaliśmy 12 km, więc wynik też jest niezły :)



       No i nagroda ... Tutaj należy się trochę ciekawostek :)
Jak zwykle wśród wszystkich, którzy dotarli do mety rozlosowane zostały nagrody ... w ten oto sposób w Zabrzu dostaliśmy parasole, w Pszczynie karnet do ośrodka sportów wodnych, a w Bytomiu ...

       no właśnie, rzutem na taśmę nasz zespół został wylosowany jako ostatni. Dostaliśmy zaproszenie całodniowe do Śląskiego Wesołego Miasteczka. Wszystko byłoby fajnie, pięknie i idealnie, szał i radość była niesamowita, bo nie dość, że fajna zabawa, to jeszcze i nagroda nie licha :)
Jakież było nasze rozczarowanie, kiedy okazało się, że 3-osobowy zespół dostał zaproszenie dla jednej osoby. Wytłumaczenie organizatora .... bo mieli zestawy po 3 zaproszenia, a jeden zespół miał 2 osoby, w związku z czym rozlosowali 1 sztukę.... Stwierdzili, że wyciągną wnioski na przyszłość ....
      Hmm, co mi z wniosków, jak niesmak pozostał :) No nic, prawdopodobnie była to nasza ostatnia gra w Bytomiu :) a szkoda :)

      A propos gier miejskich to już w tą sobotę Gliwicka Rowerowa Gra Miejska ;) Szykuje się rewelacyjna zabawa na ogromnym obszarze ;)
W maju gra w Zabrzu, Pszczynie ;) Szykuje się ekstra okres, aż nie mogę się doczekać :)

Oprócz tego posadziliśmy kwiatki na balkonie, co by było wiosennie ;)
Kwiatki to Prymulki ;) nie znam się ... gruunt, że kolorowo ;)

Czerwono - żółty Prymulek
Prymulki wieczorową porą ;) 


Świeżo posadzone :) 


A dziś ? Dziś jak zwykle trening ;) 10 km :)

Do zobaczyska na szlaku ;)

Tak biegam, tak ruszam się

Skąd taki tytuł wpisu ?

        Obejrzałem film pt. "Nietykalni"...


          Naprawdę polecam, dawno żaden tytuł nie wywarł na mnie takiego wrażenia. Komedia ? I tak i nie. Mocno skłania do przemyśleń ...

        Mówimy, że jest nam źle, że życie jest takie straszne .... ale mamy to, czego główny bohater już mieć nie będzie ... Od dziś każdy przebiegnięty metr, każdy obrót pedałami będzie miał dla mnie nowe znaczenie, będę bardziej doceniał fakt, że mogę to robić i czerpać z tego przyjemność.

       Po obejrzeniu filmu nasuwa się wniosek, jak cienka jest linia, między móc wszystko, a nie móc nic ... nawet pomimo pieniędzy ....


Tym nieco innym wpisem zakończę dzisiejszy dzień.

Do zobaczenia na szlaku ...

!!! WIOSNA !!!

Znowu biegam,
Znowu mam chęć,
Znowu jest wiosna :)

          Moja aktywność przez niektóre zawirowania w życiu ostatnio zmalała, w żadnym razie nie było to lenistwo. Poukładałem sobie w życiu, zaleczyłem zaognione sprawy i znowu mogę skupić się na tym co jest dla mnie ważne, na bieganiu ;)
         Kolejną rzeczą, która poza stęsknieniem za treningami bardzo mnie wczoraj nakręciła, to pogoda :) Kiedy wychodziłem na trening termometr wskazywał 12 stopni (po prostu rewelacja). Niewiele się zasatanawiając odkurzyłem moje krótkie spodenki, założyłem samą bluzę biegową i już :)

          Było niesamowicie, lekko bez zbędnych warstw ;) Ciepły wiaterek na nogach :) Taak, to stanowczo to jest to, co tygrysy lubią najbardziej :)

          Pisałem niedawno o skłonieniu do biegania mojego Brata. Otóż myślałem, że był to jednorazowy wyskok, a tutaj wczoraj dostaję info, że będąc na delegacji zrobił 9 km ;) Normalnie szok ;) A co jeszcze lepsze ... zrozumiał to, co krytykował ... buty do biegania ;)


Tydzień zaczął się pozytywnie, zobaczymy co będzie dalej ;)

A więc do roboty .... do zobaczenia na szlaku ;)

Moda na bieganie ?

Tak czytam i patrzę co się dzieje wokół mnie i dochodzę do wniosku, że to co czytam jest całkowitą prawdą.

Co mam na myśli ? TEN artykuł.
Według badań przeprowadzonych przez autora bieganie stało się najbardziej popularnym sportem w Polsce. Na drugim miejscu jest rower, który zawsze plasował się na pierwszej pozycji.

Zastanawia mnie przyczyna takiego nagłego skoku. Być może moda jest niejako wymuszona przez sytuację na rynku. Mamy "kryzys", ludzie oszczędzają, bieganie jakby nie mówić wielkich wkładów finansowych nie wymaga, oczywiście kto chce i może ten inwestuje.

Mogę się pochwalić, że mnie osobiście udało się pomóc statystykom :)
Na tą chwilę udało mi się namówić do biegania dwóch regularnie biegających i trzy osoby próbujące i rozpoczynające ( ale z opinią, że to jest fajne) :) Uważam to za malutki sukces i przyłożenie się do dłuższego, a na pewno zdrowszego życia tych ludzi :)

W bieganiu nie tylko fajni są współbiegacze, ale również przeciwnicy, którzy twierdzą, że biegacze są dziwni, bo jak można czymś takim się cieszyć ;) Ano można, a niektórzy nigdy tego nie zrozumieją :)




Oświeżam pasję :)

        Jak wiadomo nie samym sportem człowiek żyje, więc postanowiłem odnowić moje hobby pt. gitara elektryczna. Sprzęcik to SQUIER by Fender, czyli podróbka Fendera, ale całkiem poczciwa :)

       Całość zabawy zaczęła się od przygotowania odpowiednich przewodów, ponieważ do tej pory miałem połączenie gitara -> piec. Nie satysfakcjonowało mnie to za bardzo, ponieważ brakowało zawsze funduszy na przestery i efekty ;)

       Zbudowałem sobie przewód gitara -> komputer. Zainstalowałem rewelacyjny pakiet sterowników ASIO4ALL, które pozwalają na zlikwidowanie latencji, czyli między czasem wejścia, a wyjścia po przetworzeniu. Udało się, na zwykłym laptopie praktycznie brakuje opóźnienia.

       Przyszedł czas na struny, zakupiłem u sympatycznego Pana na allegro za całe 9,9 zł (wysyłka free) struny w wersji light. Przesyłeczka przyszła.

        Wczoraj przyszedł czas na założenie kompletu i nastrojenie gitary. Była to stresująca czynność (strojenie), ponieważ ten zestaw czynności wykonywałem drugi raz w życiu, z czego pierwszy raz na elektryku. Do strojenia polecam darmowy program AP Guitar Tuner.

        I tak oto moja ślicznotka już gotowa i ubrana czeka aż w przerwie między treningami zajmę się pieszczeniem jej nowiutkich błyszczących strun z cudownym dźwiękiem przetworzonym przez komputer ;)



Struny zostały ubrane, jednak zostało trochę do odkurzenia ;)










Pochwalę się, jak już będzie czym się pochwalić pod kątem muzycznym ;)


Pozdrawiam

Test słuchawek Philips SHS3200/00

         Kolejne urządzenie jakie zostanie poddane testom, oraz opisowi na moim blogu to słuchawki Philips SHS3200/00.


         Nie będę tutaj zamieszczał "suchych" danych technicznych, ponieważ takowe bez problemu można znaleźć w internecie. Test ma za zadanie wskazać odczucia własne z użytkowania sprzętu. 


         Słuchawki wykonane bardzo starannie. Nic nie odstaje, nic nie haczy. Uchwyt za ucho dość elastyczny, co pozwala w całkiem przyjemny sposób dopasować urządzenie do każdego ucha. Uchwyt na tyle elastyczny, że dość mocno się wygina i uniemożliwia złamanie.  
          Wielkość samych elementów grających dość spora, co może być problemem dla ludzi z mniejszymi uszami. Długość przewodu wg. producenta 1.2 m. całkowicie wystarczająca do wygodnego użytkowania. 


          Dźwięk ze słuchawek zadowalający. Słuchawki traktuję, jako dodatek do biegania, więc nie szukam też w sprzęcie tego typu audiofilskiego brzmienia. Jakość dźwięku jest zadowalająca, co do głośności wg. opinii innych użytkowników, którym udostępniałem słuchawki mogła by być większa, aczkolwiek dla mnie wystarczająca. 
           Słuchawki wyposażone we wtyk jack 3,5 mm pozwala na korzystanie z zestawu w większości urządzeń audio.




          Oczywiście nie ma sprzętów idealnych. Dużym minusem jest brak gąbki, lub czegokolwiek odgradzającego ucho od metalowej siatki na słuchawce. W moim przypadku (mam uczulenie na metale) powodowało to dyskomfort i występowanie bólu ucha. Jak widać można sobie z tym poradzić za pomocą zwykłej gąbki. Dodatkowo brak osłony powodował pojawianie się śladów korozji, ponieważ jak wiadomo w czasie treningu człowiek się poci, a słuchawki razem z nim.
         Kolejny mankament jak dla mnie, to brak klipsa na kablu do przypięcia zestawu. Sprawę załatwia mały klips od starego zestawu słuchawkowego.


PODSUMOWANIE:

        Słuchawki Philips SHS3200/00 to dobry sprzęt dla ludzi, którzy są aktywni. Elastyczne mocowania, które dobrze dopasowują się do ucha pozwalają na pewne zamocowanie słuchawki w uchu i trzymają ją na miejscu nawet pomimo intensywnego wysiłku. W czasie treningu możemy zapomnieć, że mamy słuchawki w uchu. Drobne mankamenty wymienione nieco wyżej mogą utrudniać nieco używanie, jednak są to całkowicie subiektywne odczucia, które bardzo łatwym i tanim sposobem można poprawić.

        Podsumowując za taką cenę słuchawki całkowicie warte polecenia. Stosunek jakości do ceny rewelacja. Być może dla niektórych nieco za ciche, ale dla tych, dla których dźwięk ma tylko umilać trening, a nie zagłuszać organizm sprzęt będzie idealny.




Uwaga ślisko



        Już wiecie skąd wziął się temat dla tego wpisu. Logo znalazłem i podkradłem od jakiegoś facebookowego bloga biegowego ;) 
Dlaczego tak mi się spodobało ? 
        Otóż wczoraj próbowałem biegać, była właśnie śliska nawierzchnia, pomimo szczerych chęci umęczyłem się niesamowicie i z wynikiem 7 km wróciłem do domu ;) Żeby ktoś nie powiedział, że narzekam, bo pomimo wszystko było fajnie. Jak już kiedyś wspomniałem, uwielbiam bieganie w śniegu, dlatego też wczoraj mimo świąt nie mogłem się oprzeć, być może ostatniemu śnieżkowi. 

        A tak swoją drogą, już po świętach, na szczęście nie uległem świątecznemu objadaniu i z umiarem dobrnąłem do końca. Udało mi się dość aktywnie spędzić. Piątkowe 11 km biegiem, następnie sobotnie 38 km rowerkiem, kończąc na wczorajszym wybieganym 7 km uważam za sukces, zważywszy na pogodową aurę. 

       Mam nadzieję, że wpis nt. testu pulsometru przypadł Wam do gustu ? Już niedługo pokuszę się o recenzję idealnych (moim zdaniem) słuchawek dla biegacza. 
Być może już niedługo pojawią się też jakieś testy sprzętu audio dla biegacza (trwają negocjacje), ale na razie ciiii :) 

Tyle na dziś, 
                     ,do zobaczenia na szlaku ....