... no właśnie, upragniona nauka.....
A dokładniej projekt na zaliczenie :) Cóż, trzeba się wziąć w garść.
Tydzień krakowski się skończył, teraz trzeba nadrobić w biurze tydzień nieobecności.
Wczoraj jak wiadomo był piątek, więc mój dzień treningu. Pogoda nad wyraz nie dopisywała. Zimno bo 3 stopnie. Do tego wiatr i deszcz. Całość w połączeniu była straszliwie nie miła ;) Pomimo to zrobiłem 9 km, ale trochę się zmachałem.
Brakuje mi dziś weny do pisania, więc na tym zakończę, jutro może coś dopiszę.
Pozdrówki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz