Uzależniony od ruchu

Bieganie nocą

Wczorajsze wybieganie trafiło na późne godziny wieczorne, bo kiedy wracałem było już mocno po 22. Uświadomiłem sobie, że ja to jednak lubię. Pod dniu stresów, zmagań, naginań dobrze jest wyskoczyć wieczorem na trasę. Nie ma ludzi, samochodów też jest mniej - ogólnie cisza i spokój.

Słuchawki w uszy, chociaż też ciszej niż zawsze i do przodu. Do tego przymrozek, który zostawia sopelki na masce, rękawiczkach, kurtce, coś pięknego :) Mój organizm to lubi, nie wiem dlaczego, ale to lubi.

Po wczorajszym stwierdziłem, że zmieniam godziny treningów na 21 ;)

Towarzyszyła mi pierwszy raz czapka od Nessi, którą dostałem w prezencie. Wstępnie mogę powiedzieć, że zacna czapka, chyba się polubimy na dłużej, ale więcej wrażeń opiszę wkrótce, jak poznamy się z nią bliżej ;) Dzięki Nessi !


Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku :)









Share This

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz