Uzależniony od ruchu

XXII Imieliński Cross Ekologiczny - relacja, zdjęcia


W zeszły roku w moim kalendarzu biegowym zagościł Imieliński Cross Ekologiczny, o którym zresztą pisałem TUTAJ. Namówili mnie do tego Przyjaciele z biegowych ścieżek i powiem Wam, że nie żałuję !


Tym razem zmianie uległa nieco godzina. Start nie był w godzinach porannych, a o 16 !. Trochę mnie to zdziwiło, ale w tym upale, to w sumie tylko noc byłaby zadowalająca :)

Przyjechaliśmy na miejsce, był czas na odebranie pakietu, chwila na kilka słów ze znajomymi, ogólnie czas na psychiczne uspokojenie organizmu. Na miejscu pełno straganów z jedzeniem, napojami, było stoisko TomTom Polska, można było zakupić żele, jeżeli ktoś, tak samo jak ja o tym nie pomyślał wcześniej :D


Zanim się obróciliśmy trzeba było stawać na starcie. Chwila na ostatnie przemyślenia i już trzeba lecieć, trzeba biec ! 



Było GORĄCO ! 
Żar lał się z nieba. Wysiadając z samochodu termometr pokazywał okolice 40 stopni. Duchota straszna, ale jak to mówią .. cierp ciało, jak chciało ;) 

Początek spokojny. Małą grupką sukcesywnie do przodu. Nogi zbierały dobrze, więc postanowiłem trochę szybciej. Razem z Wojtkiem lekko przyspieszyliśmy. I to był błąd :) Koło 5 km zaczęliśmy czuć skutki tego galopu. Trasa koło zbiornika wodnego niewiele zmieniała, wiatr był na tyle gorący, że niezbyt pomagał. Trochę cienia, trochę marszu, trochę biegu. Dotarliśmy do pierwszej kurtyny wodnej. Sympatyczny zastęp Straży Pożarnej zadbał o to, żeby było chłodniej ! Super, dzięki :) 

Dalej punkt z wodą, banany i trochę poszło. 

Kilka kryzysów dalej spotykamy Anię ! Anię, którą poznałem na początku moich startów. Od tego momentu już poszło. Druga kurtyna, solidny prysznic i jakoś szło. Wspólna motywacja, wsparcie wzajemne i dało radę !  Ania pognała przed metą, mnie już nogi nie chciały szybciej ponieść. 

Na metę wpadłem, mokry, zmęczony, szczęśliwy ! Było dobrze, pokonałem trasę, czas mógłby być lepszy, ale cieszę się, że nie było więcej niż 2h ;) Jest moc ;) 




Chwila na kiełbaskę z grilla, uzupełnienie płynów, lody, watę cukrową ... oj, nie wnikajcie :D 

... PODSUMOWUJĄC
Super bieg, super organizacja. Wszystko poszło sprawnie. Wody na trasie jak zwykle tyle, że starczyło nie tylko do picia, ale i kąpiel można było brać. Wolontariusze spisali się na medal. Najwięcej radości i motywacji dawały dzieciaki podające wodę, polewające nas ! Super ! Dzięki dla wszystkich, za rok wracam !

A potem był basen ... ;)


Share This

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz