Uzależniony od ruchu

Środek męczącego tygodnia

            Tak moi drodzy, mamy dziś środę. Środek męczącego tygodnia. W pracy dużo się dzieje, pogoda kiepska, ale ogólnie nie ma tragedii.
             Mam ostatnio jakiś zapał do życia. Udaje mi się ogarnąć sporo tematów w pracy, udaje mi się regularnie biegać ( w tym tygodniu już 19 km) ;)


Apropos zapału do pracy i chęci do życia znalazłem na fejsbusiu (termin zaczerpnięty z ogłoszenia na przystanku) ciekawy obrazek, który umieszczam i mam nadzieję, że nikt się nie pogniewa.


          Czy przesłanie nie jest prawdziwe ? Przychodząc z pracy mogę być kosmicznie zmęczony, ale na trening zawsze znajdę siłę. Trzeba tylko wyjść, sprawić, że będzie Ci się chciało przekroczyć próg, potem już jakoś pójdzie. Ale trzeba chcieć :) Jeżeli usiądę przed TV, to tak już zostanę, nie będzie mi się chciało i pójdę spać ;) Ale w życiu przecież nie o to chodzi, żeby je przespać. O ile fajniej będzie kiedyś własnym dzieciakom się pochwalić, że tata miał pasję ;)
           A w temacie zdrowia wyczytałem, że serce biegacza bije 7000 razy mniej na dobę niż serce normalnego człowieka i to już po 3-ech miesiącach regularnych treningów ;) Prawda, że oszczędność ? :)



            A tak z innej beczki to czas na trochę chwalenia się. Zakupiłem się ostatnio w Lidlu w długo wypatrywaną opaskę na ramię na telefon.



            Niby nic wielkiego, a jakże cieszy. Telefon siedzi w tym idealnie, nie ciąży. W końcu nie muszę upychać po kieszeniach, mam łatwy dostęp do piosenek, radia, Sport-Trackera. Kosztowało mnie to cacko całe 9,9 zł ;) 
A teraz trochę negatywnych wrażeń, po dwóch treningach zauważyłem, że telefon się poci ;) Różnica temperatur na dworze i ręki powoduje kropelki wody na tylnej części telefonu. Wymyśliłem patent i włożyłem kawałek tektury oklejony szarą taśmą między plecy a telefon i dziś tego efektu nie było, zobaczymy co będzie dalej ;) W każdym razie polecam ;) A dodatkowo posiada odblaskowe elementy, które tak bardzo lubię ;) 

        Wracając do tematu treningów, to zmniejszyłem troszkę tempo, biegałem ostatnio za szybko, co powodowało zmęczenie organizmu i niechęć do treningów. Zmniejszyłem tempo do takiego, żeby trening był przyjemnością. Pokonuję spokojnie 10 km w czasie około 1:03h i jest fajnie, znowu chce mi się biegać ;) 

        Kolejna fajna wiadomość - idzie wiosna i ludzie wychodzą, żeby biegać ;) Na forum bieganie.pl nawiązałem kontakt z dziewczyną z moich okolic, może znowu nie będę musiał biegać sam. Dodatkowo w pracy kolejny Kolega przekonuje się do sensu biegania, chociaż na razie biega tylko za swoim Synusiem ;) Swoją drogą jeżeli to czytasz, to Cię pozdrawiam ;) 

       Czekam na termin obrony ... mam nadzieję, że to już niedługo ;) 


Pozdrawiam

Share This

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz