Uzależniony od ruchu

Biegowy sukces wagowy

Jakoś nic się ostatnio szczególnego nie dzieje. Żyję, biegam, mam się dobrze. Sukces jest taki, że mimo przerw w treningach waga sukcesywnie spada i mam kolejny kilogram w dół.
Potwierdza to po raz kolejny teorię, że organizm biegacza jest wielkim piecem spalającym kalorie. Spala je nawet wtedy, kiedy nie biega.

A dlaczego tak się dzieje ? Już tłumaczę, już się wymądrzam. Organizm tym więcej sam spala kalorii im więcej mamy mięśni. Mięśnie potrzebują energii, więc spalają kalorie zanim odłożą się nam w oponce ;) To pierwsza sprawa, a druga jest taka, że organizm wiedząc, że regularnie trenujemy inaczej gospodaruje składnikami, które otrzymuje z pokarmem, ponieważ wie, że regularnie są męczone mięśnie i to właśnie im dostarcza energii ;)

Jak pokazuje życie teoria sprawdza się w praktyce, więc to duuuży dowód, że WARTO BIEGAĆ ! :)

A z innej beczki to nie wiem, czy chwaliłem się już, że moja relacja z Półmaratonu pojawiła się na jednym z blogów ;) A jeśli nawet się chwaliłem, to co z tego ;) odwiedzajcie więc jeszcze raz ;)

Do zobaczenia na szlaku :)

Share This

2 komentarze:

  1. Zgadza się. Tylko do tego trzeba dojść treningami regularnymi przez kilka miesięcy co najmniej. Wtedy to mięśnie przeprogramowują się na spalanie tłuszczu a nie tylko cukrów i węglowodanów. Gdy dojdziesz do takiego stanu to rzeczywiście ciężko będzie nabrać tłuszczyku na zimę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tłuszczyk i zima to jeszcze odrębny temat. Dlaczego ? Dlatego, że w zimę tym samym treningiem palimy więcej, podobnie jak samochód. Organizm potrzebuje więcej energii, bo dochodzi jeszcze ogrzanie organizmu. Dlatego tak lubię zimowe treningi ;)

    OdpowiedzUsuń