Opowiem Wam, jak to wygląda i z czym to się je. Sami zrozumiecie, że to nie takie straszne.
15 minut przed wejściem rozgrzewka. Trochę truchtu, wymachy ramion, bioderka, głowa, pompki e.c.t. ;) Zejście na pomost, foteczka w grupie i już można wchodzić do wody :)
fot. Agnieszka Dolecka |
fot. Agnieszka Dolecka |
fot. Agnieszka Dolecka |
fot. Agnieszka Dolecka |
Wejście, do pasa, do piersi i już. Jesteśmy w wodzie. I tutaj zaczyna się walka z umysłem. Spytacie, czy to boli ? Może nie do końca boli, ale odczucie jest dość specyficzne. Pamiętacie "pokrzywkę", którą robiło się podstawówce ? Dokładnie podobne odczucie jest pod wodą. Ni to szczypie, ni to piecze. Trzeba wytrwać, bo już za chwilę uczucie zaczyna słabnąć i robi się całkiem znośnie. Warto poruszać trochę palcami u nóg, bo zamarzają ;)
fot. Agnieszka Dolecka |
fot. Agnieszka Dolecka |
fot. Agnieszka Dolecka |
Udało mi się wysiedzieć 3 minutki, czyli tyle ile założono, dla nowych ;) Po wyjściu wbrew pozorom nie było tak zimno, ale było blisko 10 stopni, więc być może dlatego. Po wyjściu skóra jest tak znieczulona, że nie czuć nawet wycierania ręcznikiem. Ogromną przyjemność sprawia ubieranie się w suche ciuchy, dość ważne tutaj, żeby ciuchy były w miarę luźne i można było je łatwo zarzucić na siebie ;)
fot. Agnieszka Dolecka |
fot. Agnieszka Dolecka |
Przed zimnem chroniła mnie czapka i koszulka od CEP Polska. fot. Agnieszka Dolecka |
Trochę delikatnych ruchów, lekkich wymachów i już jest nam ciepło ;)
Jest super. Ważne jest, żeby była czapka na głowie i coś na stopach. Klapki nie do końca się sprawdzają. Nada się gruba skarpeta, obuwie do wody, lub po prostu stare trampki ;) Byle stopa była bardziej osłonięta ;)
Atmosfera spotkania jest rewelacyjna, mega pozytywni ludzie.
Było na tyle fajnie, że zamierzam to powtarzać.
Coś pięknego. Mogę szczerze polecić !
Więcej fotek: TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz