Uzależniony od ruchu

Rowerem do pracy !

Od końca marca, jak tylko temperatury zrobiły się trochę bardziej znośne postanowiłem jeździć do pracy rowerem. 



         Podyktowane jest to oszczędnościami, ale nie tylko nimi. Lubię jazdę na rowerze, a to jest świetny sposób, żeby codziennie swoje się wyruszać :). Do pracy mam prawie 15 km, więc wracając do domu mam już w nogach 30 km, a często idę jeszcze biegać :)

         Jak wychodzę czasowo ? Miałem okazję "zmierzyć się" ostatnio z autobusem, którym normalnie jeździłem do pracy. 7:00 startowaliśmy z przystanku w mojej dzielnicy (on był spóźniony 5 minut). Autobus jedzie nieco inną trasą niż ja, więc straciłem go na czas jakiś z oczu. Spotkaliśmy się ponownie po jakiś 10 km na Placu Piastów. On stał w korku, ja korek ominąłem - koniec końców byłem na jego przystanku szybciej :)
Ogólnie czas dojazdu to średnio 00:45 minut. Autobusem to czas 00:50 - 01:10 :) Więc kolejna korzyść.

         Jadąc na rowerze pocę się tylko ja :) Nie muszę stać w ścisku, między spoconymi ludźmi, a efekt jest ten sam, dojeżdżam do pracy spocony, z tą różnicą, że wysiadając z autobusu jestem poirytowany, a z rowera odprężony :) Mówiąc spocony nie mam na myśli spływania potem, śmierdzenia e.c.t. :) Mówię o mokrym czole :D

          Czyste  "wyjściowe" ubrania mam zawsze w plecaku, więc po dojechaniu przebieram się w czyste ubrania, używam perfum i już mogę pracować :)


Dziś dodatkowo spotkałem coś takiego na drodze :) Przyznam, że ciekawy sposób okazania uczucia :)

 
Share This

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz