Uzależniony od ruchu

Zwiedzanie w biegu !

I wcale nie chcę Wam powiedzieć o pośpiechu, bo ten jak wiadomo wskazany jest tylko i wyłącznie przy łapaniu pcheł. Po głowie chodzi mi bardziej bieganie, jako forma zwiedzania okolicy.

Pojawiamy się w nowym miejscu, wszystko jest dla nas obce. Ulice, zakamarki, wszędzie wydaje się daleko, a czasem w dużych miastach nawet strasznie. Można samochodem, ale czy stojąc w korkach i omijając dziury skupiacie się na tym co jest dookoła ?



Możecie się śmiać, ale ja zabieram zawsze sprzęt biegowy i w ten właśnie sposób poznaję okolicę. Zapamiętuję charakterystyczne punkty dla mojej okolicy i zagłębiam się coraz głębiej, coraz dalej, do momentu, aż rozeznam okolicę. Nie liczą się wtedy kilometry, czas, tętno. Jestem tylko ja i nowa okolica. Poznajemy się nawzajem i jest fajnie. Na delegacji pozwala mi to rozeznać ciekawe miejsca, znaleźć ciekawą knajpkę na obiad, z kolei na wakacjach mogę dzięki temu zagłębić się w mniejsze uliczki i być bliżej z naturą, bliżej z mieszkańcami miasta, mogę żyć życiem okolicy.

Spróbujcie sami ! To naprawdę uzależnia :)
Pozytywnie !





Share This

1 komentarz:

  1. Dokładnie, ja podczas biegów odkryłam niesamowite przejście w parku (między krzakami :P) do takiej małej budki :)

    OdpowiedzUsuń