Uzależniony od ruchu

Rolki po raz drugi ;)

       Jak to bywa na początku nie ważne, czy to nowa fascynacja, czy nowa miłość, jeździłbym na rolkach codziennie. Wczoraj wybraliśmy się znowu na wypróbowaną miejscówkę wraz z Agniechą.





Tym razem pora była przyjaźniejsza, mniej było komarów (przynajmniej na początku).

        Było równie fajnie, jak za pierwszym razem. Zdziwiła mnie mała liczba rolkarzy. Pomimo, że miejscówek w Zabrzu do jeżdżenia niewiele, to tłumów nie było. Było za to pełno biegaczy i rowerzystów (biegaczek i rowerzystek ;) ). Ogólnie nie czuliśmy się samotni ;)

        Co opanowałem ? Opanowałem hamowanie za pomocą hamulca (b.t.w. muszę kupić nowy, bo ten mam starty). Częściowo opanowałem też technikę T-brake, czyli przełożenie ciężaru ciała na jedną nogę, i ustawienie drugiej prostopadle za pierwszą w celu zmniejszenia prędkości :)

      Przeczytałem jeszcze, że rolki powodują ujędrnienie tyłeczka ... hmm ;)

Tyle teorii ;) a z praktyki, to dziś kolejny trening ;)

Do zobaczenia na szlaku ;)
Share This

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz