Uzależniony od ruchu

Ultramaratończyk - Dean Karnazes - recenzja


Ultramaratończyk - Dean Karnazes - to opowieść o niezwykłym człowieku i Jego niezwykłej pasji jaką jest nie tylko bieganie w ultramaratonach i na niewiarygodne dystanse, ale pasji do sprawdzania możliwości i granic ludzkiego organizmu. Historia o tym, jak nie tylko sprawdzić, czego może dokonać człowiek, ale jak podnieść tą granicę i zrobić jeszcze więcej, dać z siebie 110%. Jak dążyć do celu, nie poddawać się i osiągnąć zamierzoną metę.  
   

      Pozycja bardzo dobrze napisana, autor lekkim piórem opisuje swoje życie. Mówi, jak to wszystko się zaczęło, opisuje największe przygody swojego życia. Książka na tyle lekko napisana, że kolejne strony połykane są w ekspresowym tempie, a przez całość się po prostu płynie. 




Co do odczuć po przeczytaniu tej książki ? 
       Na pewno uważam, że nie jest to tylko pozycja dla biegaczy i sportowców. Wydaje mi się, że powinien przeczytać ją każdy. Autor pokazuje, że życie nie polega na przejściu od urodzenia do śmierci w najbardziej wygodny sposób. Udowadnia, ze marzenia się spełniają, ale tylko wtedy, kiedy pracuje się na nie naprawdę ciężko i nie wybiera się najłatwiejszej drogi do ich zdobycia. 

       Sam autor w moim umyśle budzi mieszane uczucia. W tym co robi jest już tylko bardzo cienka granica to wariactwa. Jest to coś więcej niż tylko hobby, nawet więcej niż pasja. W tym co robi kryje się pewnego rodzaju obłęd i brak hamulców. Płynąc przez kolejne strony momentami zastanawiało mnie, czy to jeszcze pasjonat, czy już szaleniec. 
      Nie mniej ma cel, który prowadzi go przez życie. Dzięki pasji pomaga nie tylko sobie, ale również ludziom, a konkretniej chorym dzieciakom. 
     Ma kochającą i wyrozumiałą rodzinę, która znosi to razem z nim i potrafi zrozumieć to, co robi, a dobrze wiemy, że wsparcie bliskich to połowa sukcesu. Potrafi zarażać pasją innych, szerzy sportowego ducha, oraz daje dobry przykład swoim dzieciom. 

        Podsumowując jest to obowiązkowa pozycja do przeczytania. Dzięki formie biografii, a nie poradnika nie zanudzi nawet największego kanapowca ;) Ta lektura zmieniła coś w moim podejściu do treningów, po tym, co przeczytałem będzie mi głupio powiedzieć, że nie chce mi się iść na trening ... na moje małe 10 km :) 



Share This

1 komentarz: