Zaczął się poniedziałek, więc pora na jakieś podsumowanie ...
Piątek pod znakiem Zabrzańskiej Masy Krytycznej. Jak zwykle rewelacyjna ekipa, rewelacyjny przejazd z ciekawymi pogawędkami. Przejazd zjawiskowo wizualny - światełka, odblaski - rewelacja :)
Powrót do domu oczywiście dookoła ;) Z centrum przez biskupice, osiedle młodego górnika, mikulczyce. Razem zrobione 30km w temperaturze 3,5 stopnia. Nowa kominiarka swoją drogą nieźle daje radę. A w tym sezonie właśnie wybiło 2020 km ;) Także nie jest źle, zważywszy na brak czasu
Weekend pod znakiem lenistwa. Zarówno sobota, jak i niedziela spędzona bez większego ruchu i wysiłku, bo trzeba się kiedyś zregenerować :)
Dziś wyczekiwany kolejny trening. 45 minut dla siebie na pracę nad swoim ciałem, posłuchania muzyki, przemyślenia spraw, oczywiście wszystko w biegu i próbie pobicia czasu 28m / 5km ;) Zobaczymy, na razie zapowiada się mokro i deszczowo, ale jak wiemy, albo jeszcze nie wiemy, ja się pogody nie boję ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz